Zacznijmy od tego, czym jest CHIRALNOŚĆ.
To cecha cząsteczki przejawiająca się tym, że odbicie lustrzane danej cząsteczki i sama cząsteczka nie są identyczne (podobnie jak lewa i prawa ręka) i nie można ich na siebie nałożyć. Takie dwie chiralne cząsteczki nazywamy enancjomerami i rozróżniamy je na podstawie ich konfiguracji, która jest oznaczana literą L bądź D.
Co to zmienia?
Okazuje się, że enancjomery (dwie chiralne cząsteczki) mogą mieć różne działanie i wykazywać odmienne powinowactwo. Dobrym przykładem jest tutaj limonen, częsty składnik kosmetyków, który może pachnieć cytryną (L) lub pomarańczą (D), oraz glukoza: glukoza (+) jest przyswajalna przez organizm, a glukoza (-) już nie, mimo że obie są słodkie.
A co to zmienia w przemyśle kosmetycznym?

Pewne substancje aktywne, które znajdują się w cząsteczkach, działają na przykład przeciwstarzeniowo, ale są dość drażniące. W takiej sytuacji wykorzystuje się więc enancjomer danej cząsteczki, który wykazuje wysokie działanie przeciwstarzeniowe, ale nie drażni ani nie uszkadza komórek. Podstawą tzw. oczyszczania chiralnego jest opieranie się tylko na tych formach cząsteczek, które działają na poziomie komórkowym, co gwarantuje zarówno efektywność zabiegu, jak i jego bezpieczeństwo (brak niepożądanych skutków ubocznych).
Pionierem w oczyszczaniu chiralnym jest firma Cosmedix (@cosmedix_polska, www.cosmedix.pl). Zastosowanie korekty chiralnej pozwoliło na wykorzystanie w produktach Cosmedixu najsilniejszych substancji naturalnych, które nie wywołują niepotrzebnego stanu zapalnego skóry.

Czy podoba Ci się takie nowoczesne podejście?